Dla czarujących panów szybki przepis na udaną kolację z kobietą, która nie je glutenu i dba o linię. Wczoraj wieczorem zaznałam tej wspaniałej uprzejmości (szacun dla kolegi, który mógł na stół położyć wszystko, nie dbać o gluten i wrzucić na wrzątek makaron) i specjalnie dla mnie powstały placuszki jaglane z sosem szpinakowym i fetą. Od razu poczułam się trochę wyjątkowo :) Podpatrzyłam go w kuchni i wrzucam przepis, bo warto. Miały być naleśniory ale z bezglutenowymi jest taki problem, że są bardzo kruche i trzeba naprawdę dużej wprawy w robieniu ciasta, żeby wyszło. Placuszki są znacznie łatwiejsze, więc polecam je kuchennym amatorom.

A potrzeba było tak niewiele:
ok 10 sporych łyżek kaszy jaglanej
1 szklanka mleka sojowego
7-8 łyżek skrobi kukurydzianej
jajo
3-4 łyżki oleju
pół opakowania szpinaku mrożonego
1,5 ząbka czosnku
łyżka masła
sól, pieprz
pół opakowania fety
jogurt naturalny (śmietana 18% w wersji de lux)
Wykonanie:
Kaszę gotujemy (ja w proporcjach 1 szklanka kaszy na 3 szklanki wody) i wystudzamy.
Kaszę, mleko, skrobię, olej i jajka miksujemy razem na gładką, płynną masę.
Smażymy na niewielkiej ilości oleju (ew. bez jeśli macie super patelnię) takie małe placuszki.
Szpinak rozmrażamy w garnuszku z dodatkiem masła. Kiedy się już cały rozciapie dodajemy fetę i przyprawy. A na sam koniec dodajemy ciapkę jogurtu lub śmietany.
Podajemy placuszki z ciapką sosu na środku każdego.
Proste, łatwe i przyjemne. Można? Można! To smacznego :D
Mniam mniam :)
OdpowiedzUsuńzgadzam się z powyższym komentarzem :D
Usuń