poniedziałek, 23 września 2013

I'm Donna

Poniedziałek zastał mnie z gorączka w łóżku. Zostałam w domu. Rano poinformowałam ludzi w pracy o sytuacji po czym zagrzebałam się pod kolejną warstwą kołdry. Nie zdążyłam zasnąć nim zadzwonił prywatny telefon:
- Hej. Słyszałam, że chora jesteś i Cię dziś nie będzie. Ale powiedz mi dyrektor to o której przyjedzie?


Czasem się zastanawiam czy ludzie myślą, że jestem z moim dyrektorem zrośnięta jakąś mentalną pępowiną czy może myślą, że leży w tym łóżku obok mnie i wystarczy, że go szturchnę i szepnę do ucha "Tomek, wstawaj"?

Praca asystentki/sekretarki do niewdzięcznych należy. 




1 komentarz:

  1. :D Skądś to znam ;) I chyba trochę się cieszę, że to już historia... :)

    OdpowiedzUsuń