piątek, 21 grudnia 2012

Koniec świata

Koniec świata, takiego jakim go znałam, następował w moim życiu już kilka razy. Ostatni koniec świata przeżyłam, gdy lekarze potwierdzili diagnozę SM. Wtedy nastała ciemność i płacz. Wtedy myślałam, że to prawdziwy koniec świata. Trwało to kilka dni, po których na szczęście zza czarnych chmur wyszło piękne słońce.

A co jeśli nastąpiłby dziś prawdziwy koniec świata? Czy ktoś się zastanawiał?


Dopóki jednak trwa ten świat polecam świetne kino, polecam "Melancholię". Dla mnie to przepięknie nakręcona opowieść o sile natury oraz ludzkiej niemocy.

3 komentarze:

  1. Jakby nastąpił, to już nie byłoby nad czym się zastanawiać.

    OdpowiedzUsuń
  2. :) mam dokładnie takie samo nastawienie;)

    OdpowiedzUsuń
  3. dla mnie to koniec... tygodnia :)

    OdpowiedzUsuń