wtorek, 17 stycznia 2017

Zbiórka 1%

Zaczął sie ósmy rok mojej choroby (siódmy leczenia). Muszę przyznać że przez sześć ostatnich lat żyłam kurczowo trzymając się wiary w to, że leki, które w cudowny sposób tak szybko otrzymałam, działają i spowalniają moją chorobę. Wierzyłam w to, nawet gdy choroba dawała o sobie znać. W 2016 roku przeszłam 5 rzutów. A może 7? Najgorsza była jesien - jeden wielki SMowy smutek. Najpierw straciłam siły w nogach, potem doszedł światłowstręt, były też dwa tygodnie z 24-godzinnymi zawrotami głowy, zapalenie nerwu wzrokowego i złoty strzał w oko, przeczulice i drętwienia. Wszystko to (plus wyniki rezonansu, które właśnie odebrałam) uświadomiło mi (i mojemu lekarzowi), że lek który przyjmuje już na mnie nie działa, a mój organizm postanowił przyspieszyć z rozkładem. 
Wyniki są tak słabe, że lek zmieniam jeszcze w styczniu. 
Dlatego w tym roku zbiórka jest dla mnie szczególnie ważna. 
Po pierwsze - muszę odbudować wiarę - w siebie, w zdrowie, medycynę, w to, że są obok mnie ludzie, którzy podniosą mnie gdy upadnę i będą śmiali się z moich grobowych dowcipów.
Po drugie - muszę przepracować na nowo temat choroby. Że jest i póki co będzie mi czasem przeszkadzać. Ludzie, uwierzcie mi, gdy się jest takim multitaskiem jak ja, trudno jest nagle przestawić się na niższą moc. Zwłaszcza gdy choroba odbiera czasowo siły i sprawność ciała a nie zdolności rozumu.
Po trzecie - czas na poważnie ogarnąć rehabilitację, która w przebiegu sm odgrywa olbrzymie znaczenie. 
Pieniądze od Was pozwolą mi przede wszystkim na organizację rehabilitacji i wsparcie odporności organizmu. Ponad to Wasze zaangażowanie zawsze podnosi mnie na duchu, a pozytywne myślenie jest w tej chorobie szalenie ważne.
Dlatego jak co roku proszę o pomoc:
KRS: 0000083356
Cel szczegółowy: Martyna Marcinkowska

<3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz