A więc, mogło?
Przedpokój a w nim symbole falliczne oraz czarna ściana płaczu.
Kuchenny makeover. Czyli to miejsce w całym mieszkaniu, które przyniosło najwięcej moich cierpień i łez. A miało być lekko, szybko i przyjemnie...
Sypialniane przemiany ze złotą szafą w stylu totalnie eklektycznym ale pozostającym minimalem.
Salon czyli ALOHA STATE
Kolekcja zdjęć i plakatów na ścianie powoli rośnie. W ramach prezentów przyjmuję ramy (czarne/szare).
wow!
OdpowiedzUsuńSuper :D
OdpowiedzUsuńA najważniejsze, że swoje własne :)
Piękie. Nie mogę się doczekać jak je zobaczę.
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie podoba Martyno!!! Fajne gadżety, ciekawe pomysły, super!
OdpowiedzUsuń