Wciąż zmagam się z remontem. Od tygodnia mam zdrętwiałe 4 palce. Trudniej się przez to skuwa klej do glazury ze ściany, ale jednak ciągle się udaje. Ciągle też remontujemy w dobrym klimacie. Dokładnie tak, jak sobie to wyobrażałam. Wpadają znajomi, oferują pomoc, ujawniają skrywane przed światem talenty. Chwała weekendowym skrobaczom ścian, tynkarzom, malarzom!
Gratuluję mieszkania!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Lany (boshe, zazdroszczę bardzo...)!
I obiecuję zaglądać bardziej regularnie, bo widzę, że się dzieje :)
Isaa