Męczące okropnie. Ale co zrobić. Na Sobieskiego przynajmniej nie trą głowy spirytusem i nie przyklejają tych elektrod do głowy klejem (Banacha hardcorem szpitali), jeno zakładają gumową konstrukcję mocującą elektrody.
Wyniki widać od razu. Albo ma się zdrową drogę oko-mózg, albo nie. Moja jest zaburzona. Niestety po obu stronach. Coś się dzieje w tych nerwach. Widzę mniej ostro. I żadne okulary na to nie pomogą. Na szczęście lekarz uspokoił moją wybujałą wyobraźnię - nie oślepnę. Co do reszty - czas pokaże.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz